Siedział koło mnie, a ja koło niego...
Zawsze podobali mi się niegrzeczni chłopcy, a on właśnie taki był! Dlatego się z nim umawiałam. Spotykaliśmy się regularnie w klubie od dwóch tygodni. Odkąd go poznałam to wiedziałam, byłam pewna! To miłość od pierwszego wejrzenia..
- Axl, choć bym chciała to.. - zaczęłam. Tak bardzo miałam ochotę zasmakować jego ust, ale bałam się - słyszałam o Tobie dużo.. dużo negatywnych opinii, na nieszczęście moja mama też i ona.. Ostrzegała mnie przed Tobą. Od kiedy zauważyła, że co wieczór wychodzę do klubu, to zorientowała się, że idę spotkać się z Tobą, i non stop powtarzała mi, że tylko mnie wykorzystasz, że wy.. Ci z Hellhouse ruchacie każdą napotkaną panienkę, i takie tam bzdety.. A ja po prostu się boję- wtuliłam się w niego, nie mogłam przecież sobie pozwolić na więcej.
- Moja Michelle- szepnął mi do ucha swoim niskim zachrypniętym głosem. Szczerze mówiąc irytowało mnie czemu wciąż powtarza: moja. Kochana, uwierz, że jesteś pierwszą dziewczyną przy której.. miałem dreszcze! Kurwa, to było niesamowite. Jestem oczarowany Twoim pięknem, jesteś.. Pierwszy raz w życiu czuję się tak zajebiście! Zdaję mi się, że jestem.. jestem w euforii i.. Przy Tobie słowo miłość nabrało sensu, nowego znacze..- nie pozwoliłam mu dokończyć tylko z delikatnością wpiłam się w jego usta. Odwzajemnił mi się tym samym. Ujął moją twarz swoimi dłońmi i zaczął namiętniej muskać moje wargi.
- Chcesz..? - spytałam patrząc z bliska w jego piękne oczy.
- Pragnę.. - przymknął powieki i powrócił do swojej poprzedniej powinności. Wplotłam palce w jego rude włosy, i po prostu oddałam się przyjemności. Jego język coraz mocniej świdrował po moim podniebieniu i idealnie komponował swe ruchy z moim. Axl przesuwał swe dłonie po moim ciele coraz niżej. Całując mnie ściągnął ze mnie jeans'ową katanę, więc zostałam w samej skąpej "małej czarnej". Rose poprzestał na chwilę kończąc pocałunek krótkotrwałym całusem.
- A co jeśli Twoja mama tutaj przyjdzie?
- Dziś pod wieczór wyjechała.. - spojrzał na mnie poirytowany - No tak, wyjechała na tydzień do Polski.
- Mówisz serio? - spytał z niedowierzaniem malującym się na twarzy.
- Tak, jak najbardziej. Wyjechała z moim bratem i ojczymem do rodziny w Polsce - zasalutowałam z lekkim uśmiechem
- Jak super - zaśmiał się - ah, skarbie dla Ciebie jestem również Will - puścił mi oczko
- To Twoje prawdziwe imię?
- Tak, jestem William Bailey. Wiem, chujowe imię, a nazwisko jeszcze gorsze - wzruszył ramionami, po czym delikatnie popchnął mnie na łóżko. Rozłożyłam się wygodnie. Axl ściągnął z siebie skórzaną kurtkę i bluzkę z logo Led Zeppelin, odsłaniając tym samym swoją chudą klatkę piersiową. Zauważyłam, że ma kolczyka w brodawce.
- Jej, Will jesteś..- powiedziałam podekscytowana
- Jestem mega przeciętny, za to ty jesteś taka piękna - skwitował ze szczerym uśmiechem, po czym zdjął moje i własne kowbojki.
- Chodź tu - zawołałam podpierając się na łokciach. Położył się obok, a ja spojrzałam w jego oczy.
- Jaa.. ja - zaczęłam, ale nie mogłam dokończyć, Will mi przerwał:
- Po stosunkowo krótkiej znajomości chcę Ci coś powiedzieć, coś czego kurwa jestem w chuj pewien - na moment odwrócił wzrok, żeby za chwilę znów wrócić nim do moich oczu- Kocham Cię, kocham.. I jestem tego pewny - wciąż trwał spojrzeniem w moich oczach.
- Axl, to znaczy Will, ja.. chciałam powiedzieć to samo, kocham Cię, do kurwy kocham! - oboje się zaśmialiśmy. Przeturlałam się sprawnie i usiadłam na nim.
- Pragnę Cię, bardzo - westchnął swoim niskim męskim głosem i zabrał się za rozpinanie zamka w mojej sukience. - Jebany zamek! Kurwa!
Zaśmiałam się, i pomogłam mu w tym jakże trudnym zadaniu.
- Nie unoś się tak od razu, kochanie - powiedziałam z czułością, ściągnęłam sukienkę i rzuciłam ją na podłogę.
- Przepraszam...Wow! - wymsknęło się Axl'owi na widok mnie w czerwono-czarnej skąpej bieliźnie - potwierdzam moje wcześniejsze zajebiste i jakże trafne stwierdzenie! Kurwa, jesteś prześliczna! - po raz kolejny oczarował mnie swoim uśmiechem, i sprytnie znalazł się na mnie.. leżącej.
- Teraz kochana należysz do mnie - minęła może minuta i pan Rose paradował przede mną w czerwonych bokserkach.
- Już się boję - skwitowałam z uśmiechem.
Poczułam wewnętrzne uderzenie ciepła, gdy znowu jego język znalazł się w mojej buzi. Szczerze mówiąc był mistrzem w całowaniu. Był drapieżny, namiętny, a zarazem potrafił być delikatny i subtelny. Odgarnął moje włosy z policzka, które obdarował właśnie milionem całusów. Zaczął schodzić w dół znacząc każdy centymetr mojego ciała swoimi pocałunkami. Zdjął ze mnie bieliznę, i tym razem zaczął pieścić moje piersi, jednakże co chwila wracając do moich ust, tak jakby chciał powiedzieć- jestem tu, ciągle tu jestem!
Podciągnęłam go w górę i objęłam wokół torsu dłońmi zjeżdżając w dół tak, że dosięgałam jego pośladków.
- Mmm.. Seksowny ma pan tyłek, panie Rose! - zaśmiałam się.
- Co nie? - skwitował śmiechem Will - niestety pani mnie pokonała, panno Michelle.
Ściągnęłam z niego te bokserki. Kurwa, fakt były fajne, ale nie aż tak, aby mógł cały czas mieć je na sobie.
- Kocham Cię - wyszeptał mój Axl, kiedy wreszcie we mnie wszedł.
Zalała mnie lawina podniecenia, tak, że wydałam z siebie okrzyk. On uśmiechnął się i pocałował mnie. Czułam się wspaniale.. Zmienialiśmy pozycję, a Will z czułością i namiętnością pieścił me ciało. Tak! Doprowadził mnie do jebanego, a jakże wspaniałego orgazmu. Po godzinie opadł z mojego ciała na miejsce obok mnie.
- Słyszysz kurwa, kocham Cię, moja Michelle - powiedział ciężko oddychając.
Przytuliłam się do niego, był mokry, ale mimo to doskonale czułam zapach jego perfum
- Wierzysz? - spytał lekko sapiąc
- Wierzę, skarbie, wierzę- powiedziałam równie zmęczona.
Wzięłam leżący obok koc i nas przykryłam. Leżałam wtulona w jego klatkę piersiową, więc odchyliłam lekko głowę i spojrzałam na jego twarz. Nasze oczy się spotkały i oboje uśmiechnęliśmy się do siebie. Axl ze słodką miną wpatrywał się we mnie z czułością i wystawił usta w charakterystyczny dziubek. Bez wahania cmoknęłam, a następnie musnęłam jego wargi. Przyciągnął mnie bliżej do siebie, i zamknął oczy. Ja uczyniłam to samo i zasnęłam.
Zawsze podobali mi się niegrzeczni chłopcy, a on właśnie taki był! Dlatego się z nim umawiałam. Spotykaliśmy się regularnie w klubie od dwóch tygodni. Odkąd go poznałam to wiedziałam, byłam pewna! To miłość od pierwszego wejrzenia..
- Axl, choć bym chciała to.. - zaczęłam. Tak bardzo miałam ochotę zasmakować jego ust, ale bałam się - słyszałam o Tobie dużo.. dużo negatywnych opinii, na nieszczęście moja mama też i ona.. Ostrzegała mnie przed Tobą. Od kiedy zauważyła, że co wieczór wychodzę do klubu, to zorientowała się, że idę spotkać się z Tobą, i non stop powtarzała mi, że tylko mnie wykorzystasz, że wy.. Ci z Hellhouse ruchacie każdą napotkaną panienkę, i takie tam bzdety.. A ja po prostu się boję- wtuliłam się w niego, nie mogłam przecież sobie pozwolić na więcej.
- Moja Michelle- szepnął mi do ucha swoim niskim zachrypniętym głosem. Szczerze mówiąc irytowało mnie czemu wciąż powtarza: moja. Kochana, uwierz, że jesteś pierwszą dziewczyną przy której.. miałem dreszcze! Kurwa, to było niesamowite. Jestem oczarowany Twoim pięknem, jesteś.. Pierwszy raz w życiu czuję się tak zajebiście! Zdaję mi się, że jestem.. jestem w euforii i.. Przy Tobie słowo miłość nabrało sensu, nowego znacze..- nie pozwoliłam mu dokończyć tylko z delikatnością wpiłam się w jego usta. Odwzajemnił mi się tym samym. Ujął moją twarz swoimi dłońmi i zaczął namiętniej muskać moje wargi.
- Chcesz..? - spytałam patrząc z bliska w jego piękne oczy.
- Pragnę.. - przymknął powieki i powrócił do swojej poprzedniej powinności. Wplotłam palce w jego rude włosy, i po prostu oddałam się przyjemności. Jego język coraz mocniej świdrował po moim podniebieniu i idealnie komponował swe ruchy z moim. Axl przesuwał swe dłonie po moim ciele coraz niżej. Całując mnie ściągnął ze mnie jeans'ową katanę, więc zostałam w samej skąpej "małej czarnej". Rose poprzestał na chwilę kończąc pocałunek krótkotrwałym całusem.
- A co jeśli Twoja mama tutaj przyjdzie?
- Dziś pod wieczór wyjechała.. - spojrzał na mnie poirytowany - No tak, wyjechała na tydzień do Polski.
- Mówisz serio? - spytał z niedowierzaniem malującym się na twarzy.
- Tak, jak najbardziej. Wyjechała z moim bratem i ojczymem do rodziny w Polsce - zasalutowałam z lekkim uśmiechem
- Jak super - zaśmiał się - ah, skarbie dla Ciebie jestem również Will - puścił mi oczko
- To Twoje prawdziwe imię?
- Tak, jestem William Bailey. Wiem, chujowe imię, a nazwisko jeszcze gorsze - wzruszył ramionami, po czym delikatnie popchnął mnie na łóżko. Rozłożyłam się wygodnie. Axl ściągnął z siebie skórzaną kurtkę i bluzkę z logo Led Zeppelin, odsłaniając tym samym swoją chudą klatkę piersiową. Zauważyłam, że ma kolczyka w brodawce.
- Jej, Will jesteś..- powiedziałam podekscytowana
- Jestem mega przeciętny, za to ty jesteś taka piękna - skwitował ze szczerym uśmiechem, po czym zdjął moje i własne kowbojki.
- Chodź tu - zawołałam podpierając się na łokciach. Położył się obok, a ja spojrzałam w jego oczy.
- Jaa.. ja - zaczęłam, ale nie mogłam dokończyć, Will mi przerwał:
- Po stosunkowo krótkiej znajomości chcę Ci coś powiedzieć, coś czego kurwa jestem w chuj pewien - na moment odwrócił wzrok, żeby za chwilę znów wrócić nim do moich oczu- Kocham Cię, kocham.. I jestem tego pewny - wciąż trwał spojrzeniem w moich oczach.
- Axl, to znaczy Will, ja.. chciałam powiedzieć to samo, kocham Cię, do kurwy kocham! - oboje się zaśmialiśmy. Przeturlałam się sprawnie i usiadłam na nim.
- Pragnę Cię, bardzo - westchnął swoim niskim męskim głosem i zabrał się za rozpinanie zamka w mojej sukience. - Jebany zamek! Kurwa!
Zaśmiałam się, i pomogłam mu w tym jakże trudnym zadaniu.
- Nie unoś się tak od razu, kochanie - powiedziałam z czułością, ściągnęłam sukienkę i rzuciłam ją na podłogę.
- Przepraszam...Wow! - wymsknęło się Axl'owi na widok mnie w czerwono-czarnej skąpej bieliźnie - potwierdzam moje wcześniejsze zajebiste i jakże trafne stwierdzenie! Kurwa, jesteś prześliczna! - po raz kolejny oczarował mnie swoim uśmiechem, i sprytnie znalazł się na mnie.. leżącej.
- Teraz kochana należysz do mnie - minęła może minuta i pan Rose paradował przede mną w czerwonych bokserkach.
- Już się boję - skwitowałam z uśmiechem.
Poczułam wewnętrzne uderzenie ciepła, gdy znowu jego język znalazł się w mojej buzi. Szczerze mówiąc był mistrzem w całowaniu. Był drapieżny, namiętny, a zarazem potrafił być delikatny i subtelny. Odgarnął moje włosy z policzka, które obdarował właśnie milionem całusów. Zaczął schodzić w dół znacząc każdy centymetr mojego ciała swoimi pocałunkami. Zdjął ze mnie bieliznę, i tym razem zaczął pieścić moje piersi, jednakże co chwila wracając do moich ust, tak jakby chciał powiedzieć- jestem tu, ciągle tu jestem!
Podciągnęłam go w górę i objęłam wokół torsu dłońmi zjeżdżając w dół tak, że dosięgałam jego pośladków.
- Mmm.. Seksowny ma pan tyłek, panie Rose! - zaśmiałam się.
- Co nie? - skwitował śmiechem Will - niestety pani mnie pokonała, panno Michelle.
Ściągnęłam z niego te bokserki. Kurwa, fakt były fajne, ale nie aż tak, aby mógł cały czas mieć je na sobie.
- Kocham Cię - wyszeptał mój Axl, kiedy wreszcie we mnie wszedł.
Zalała mnie lawina podniecenia, tak, że wydałam z siebie okrzyk. On uśmiechnął się i pocałował mnie. Czułam się wspaniale.. Zmienialiśmy pozycję, a Will z czułością i namiętnością pieścił me ciało. Tak! Doprowadził mnie do jebanego, a jakże wspaniałego orgazmu. Po godzinie opadł z mojego ciała na miejsce obok mnie.
- Słyszysz kurwa, kocham Cię, moja Michelle - powiedział ciężko oddychając.
Przytuliłam się do niego, był mokry, ale mimo to doskonale czułam zapach jego perfum
- Wierzysz? - spytał lekko sapiąc
- Wierzę, skarbie, wierzę- powiedziałam równie zmęczona.
Wzięłam leżący obok koc i nas przykryłam. Leżałam wtulona w jego klatkę piersiową, więc odchyliłam lekko głowę i spojrzałam na jego twarz. Nasze oczy się spotkały i oboje uśmiechnęliśmy się do siebie. Axl ze słodką miną wpatrywał się we mnie z czułością i wystawił usta w charakterystyczny dziubek. Bez wahania cmoknęłam, a następnie musnęłam jego wargi. Przyciągnął mnie bliżej do siebie, i zamknął oczy. Ja uczyniłam to samo i zasnęłam.
Przeczytałam 1 i 2... czytam jeszcze to i robię przerwę. Nie lubię za długo gapić się w monitor. Ale trzeba przyznać Ci jedno... piszesz zajebiście!!!
OdpowiedzUsuńAh, dziękuję, dziękuję :)
UsuńTrzymam kciuki byś dotrwała do 18 rozdziału tej telenoweli xd
Zajebiste! I jaka dokładność w opisywaniu seksualnego podboju Axla :D
OdpowiedzUsuńPozniej jest jeszcze dokladniej :D
UsuńTo jest zajebiste wczoraj czytałam to do trzeciej w nocy.
OdpowiedzUsuń